„Przytulisko” to miejsce w którym wiele się dzieje. Uczymy się nowych sytuacji, poznajemy ciekawe miejsca, spacerujemy… Przemierzając lubińskie ulice obserwowaliśmy przepiękne kolorowe wystawy z których „zaglądały” do Nas od kilku dni kolorowe czerwone serduszka, słodkie walentynkowe torty w cukierniach… Chociaż Walentynki nie są Naszym rodzimym polskim świętem, pokochaliśmy je i przyjęliśmy jak swoje. Nasi Uczestnicy również świętowali to wydarzenie i od dawna czekali na nie z utęsknieniem… Przygotowywali drobne upominki, kolorowe serduszka, aby potem obdarować nimi ukochaną osobę. W Naszym mieście stało się tego dnia coś niesamowitego… W walentynkowe południe prawdziwego oblężenia doznały miejskie restauracje i kawiarnie, ponieważ wyruszyli tam Uczestnicy „Przytuliska”, aby uczcić w ten sposób ten szczególny dzień! Było przyjemnie i pożytecznie, bowiem Uczestnicy zamawiali to, na co tylko mieli ochotę (oczywiście w granicach rozsądku), oraz uczyli się jak wydawać swoje pieniądze z treningu ekonomicznego! Okolicznościowe spotkanie w kawiarni, miało jeszcze jeden ważny aspekt. Było okazją do zamanifestowania swojej obecności w świecie opanowanym przez ludzi zdrowych, pokazania, że do miłości prawo każdy ma… mimo deficytów, niemożności poruszania się, mniejszych możliwości intelektualnych… Niepełnosprawność nie jest przeszkodą w okazywaniu uczuć, zawieraniu znajomości… w miłości, bo przecież zakochani są w śród Nas…
Opracowała: Ewa Bujak